Informatyka na perskim
Skutkiem wzrostu popularności mikrokomputerów w naszym kraju stała się konieczność powstawania infrastruktury handlowo-usługowej. związanej z zakupem i użytkowaniem tego rodzaju sprzętu. Nie da się ukryć, że najszybciej zareagował na tę potrzebę warszawski Jarmark Perski, przeniesiony przed kilku miesiącami z Marymontu na Koło.
Oferta marketingowa Jarmarku jest bardzo szero- ka; od samych mikrokomputerów i współ pracujących z nimi urządzeń peryferyjnych poprzez różnorodne oprogramowanie, do usług serwisowych, takich jak na- prawy i przeróbki sprzętu fabrycznego. Nie ma także kłopotu z wszelakiego rodzaju literaturą, najczęściej jednak w języku angielskim. Ostatnio pojawia się co raz więcej tłumaczeń. Niestety, nie wszystkie mógłbym po- lecić z czystym sumieniem, gdyż ich jakość jest bardzo różna. Część z nich jest dziełem ludzi znających praw- dopodobnie język, nie bardzo jednak orientujących się w sprawach informatyki.
Ceny tego rodzaju wydawnictw wahają się w grani- cach od 1,5 do 4.5 tys. zł., z wyraźną jednak tendencją zbliżania się do górnego pułapu. Nie jest to mało, nawet dla dobrze uposażonych hobbystów, cóż jednak zrobić, jeśli jest to jedyne dostępne źródło?
Wśród oferowanych do sprzedaży komputerów prze- ważają dwa modele ZX Spectrum i Commodore 64. Za nowe Spectrum wyposażone w pamięć o pojemności 48kb, większość sprzedających żąda 90 tys. zł, zaś za jego 16kb wersję — od 65 do 75 tys. zł. Coraz częściej pojawia się nowsze dziecko pana Sinclaira, czyli ZX Spectrum+. Jego cena jest jednak odpowiednio wyższa, wynosi około 130 tys. zł.
Commodore 64 pozostaje nadal "na fali", zarówno pod względem zainteresowania, jak i ceny, dochodzi ona do 185 tys. za nowy komputer, wyposażony w oryginal- ny magnetofon. Egzemplarz używany i bez dodatkowego wyposażenia przy odrobinie szczęścia można kupić za 150 tys. zł a nawet taniej. Kłopot jest natomiast z naby- ciem fabrycznego magnetofonu, można za to dostać ukła- dy dopasowujące „domowej produkcji" i takież magneto- fony za 20 tys. zł.
Rzadziej pojawiają się inne wersje Commodora. Mo- del VC20, również bez magnetofonu, kosztował 50 tys. zł. Jogo zaletą jest prawie profesjonalna klawiatura, wadą natomiast — niewielka pamięć.
Niezbyt często pojawia się jeden z lepszych równo- cześnie tańszych komputerów domowych — Atari 800 XL. Jego cena (jeszcze przed sprowadzeniem tego modelu do Pewexu) wynosiła 120 tys. zł (bez magnetofonu).
Na „Perskim" można również kupić urządzenia peryferyjne, takie jak drukarki czy stacje dysków. Za kolorową drukarkę do Commodora żą-aano 150 tys. zł, natomiast za stację dysków do tego samego komputera — 200 tys. zł. Oczywiście jest i software. Najtańszy program można dostać za 100 zł, cena najdroższych nie przekracza 500 zł. Wybór ogromny. Na życzenie klienta programy mogą być nagrywane na jego własnym magnetofonie. Nasz klient, nasz pan...
Jak długo jeszcze „Jarmark" pozostanie Mekką ama- torów małej informatyki? Czy wytrzyma konkurencję Pewexu? Przypuszczam, że jego pozycja pozostanie nie- zagrożona co najmniej przez kilka najbliższych miesięcy. Z tego też powodu postanowiliśmy informować naszych czytelników w kolejnych numerach BAJTKA o aktualnych cenach i nowościach na tym rynku.
ROMAN POZNAŃSKI
P.S. Podawane ceny dotyczą pierwszej połowy września.
